niedziela, 31 sierpnia 2014

To był 2003...

     Kiedy skończyłem 12 lat, a było to 2 września 2003r, nie spodziewałem się, jak bardzo wsiąknę. Własnie tego dnia dostałem swojego pierwszego PC'ta- swego czasu szybkiego jak diabli- 256 ramu, Radeon 9000, jednordzeń AMD 1,8ghz. Dzisiaj byłoby wstydem wypuścić smartfone'a o takich specyfikacjach, ale wtedy to było naprawdę coś. Pamiętam dobrze dzień kiedy kupiłem pierwszy numer CD-Action, z Soldier of Fortune i Shadow Manem na płytkach CD.
I nigdy, przenigdy nie zapomnę wizji nowojorskiego metra zaproponowanego w grze:


     Brutalnego, krwistego jak kiepsko wysmażony stek FPSa ze stajni Raven Software. Generalnie mimo iż mija już 11 lat, uważam go za absolutnego klasyka gatunku, obok Unreala (Quake'a po dziś dzień nie lubię). Dzisiaj wygląda to co najwyżej zabawnie, ale wtedy był to widok tak sugestywny, że potrafił oddziaływać na zmysły.
Jakoś dziwnie się złożyło że numer, który kupiłem w kiosku to prawdopodobnie najlepszy numer CD-Action w historii. Nie przypominam sobie, by od tamtego czasu dali tak porządne tytuły.
O ile wspomniany wyżej Soldier of Fortune to tytuł, do którego wracam do dziś, to Shadow Man i jego apokaliptyczna wizja Legionu i nadchodzącego końca to ciężki orzech do zgryzienia po dziś dzień:


     Obraz Deadside- świata umarłych, Shakespearowski język i dosyć trudna tematyka nie trafiały do mnie 11 lat temu. W sumie to bałem się grać w ten tytuł i w sumie do dziś niewiele się zmieniło.
Jednak warto było od tego zacząć to wszystko. Całą przygodę z grami.
Swoją drogą- czyż nie sugestywne i ''ciężkie" intro jak na adventure- TPP?:

     Wielu zapyta zapewne- co mam na celu produkując się na temat moich ''growych'' wspomnień?
Otóż chciałbym odczarować temat gier- które w wielu kręgach uchodzą za rozgrywkę dla małolatów. Wiele tytułów, które mam nadzieję będę miał okazję przytoczyć w swoich tekstach to żywe przykłady tego, że są one niejako dziełem sztuki- chociaż niezrozumianym, jak niechciane dziecko.
Moja przygoda trwa od 11 lat, pojutrze kończę 23 lata i nie mam zamiaru przestawać.
Moi drodzy odbiorcy, czytacze, czy jakkolwiek chcielibyście się mianować, czytając tego bloga- postaram się by nasza wspólna wędrówka przybliżyła wam wiele znanych (lub nieco mniej) tytułów które zapadły mi w pamięć na długo. Mam nadzieję, że na zawsze.
Zrobię co w mojej mocy by zarówno dla was jak i dla mnie była to podróż niezapomniana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz